Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Tragiczny romans

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Leżącą w powiecie bolesławieckim wieś Modłą dokument z roku 1381 wymienił jako Model. Na jej planie sprzed drugiej wojny światowej autorstwa Alfreda Kaschela widnieją dawno zapomniane nazwy swoistych „dzielnic” tej miejscowości. A było ich sporo, między innymi Ceglana Góra, Popielisko, Zakątek Pohla i inne.
  Tragiczny   romans

  Tragiczny   romans
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.  Tragiczny   romans
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.  Tragiczny   romans
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

O nieuchronności ostatniej ziemskiej wędrówki każdego człowieka przypominała Droga Zmarłych, bowiem przed rokiem 1580 ludzi kończących żywot we wsi chowano na cmentarzu w pobliskiej Osłej. Ciała nieboszczyków wożono owym traktem, który z czasem mieszkańcy „ochrzcili” tym specyficznym mianem.

Opodal Modły w połowie dziewiętnastego wieku wybudowano ważną linię kolejową, łączącą Wrocław z Berlinem. Jej poszczególne odcinki powstawały sukcesywnie, ostatecznie pociągi mogły jeździć ze stolicy Dolnego Śląska do stacji docelowej od 1 września 1847 roku. Dworzec Modła powstał ponad dwa kilometry od centrum wsi. Do niego dojeżdżano podmiejską koleją, rozpoczynającej swój bieg w Bolesławcu.

Dużym zakładem przemysłowym Modły była huta Wilhelminy. W 1939 roku miejscowość liczyła ponad dziewięciuset mieszkańców, większość dorosłych zatrudniały warsztaty rzemieślnicze i lokalny przemysł, pozostali pracowali w rolnictwie. Już wkrótce po wybuchu drugiej wojny światowej i tu dostarczono polskich robotników przymusowych. Jednym z nich był późniejszy mieszkaniec Bolesławca, Stanisław Olejniczak.

W 1943 roku uruchomiono nowoczesną halę produkcyjną w hucie Wilhelminy. Do ciężkiej pracy przywieziono polskie dziewczyny, wykonujące wiertarkami otwory w zapalnikach do bomb i ręcznie czyszczące z technologicznych naddatków żeliwne odlewy zakrętek do beczek paliwowych oraz inne metalowe półfabrykaty.

Nie było specjalnej ochrony, pilnującej Polaków, natomiast obowiązywały ich liczne ograniczenia i zakazy. Aby wyjechać do Bolesławca robotnik musiał otrzymać specjalną przepustkę, co zdarzało się jednak niezwykle rzadko. Polki i Polacy nie mogli wejść do kina, jeździć na rowerze, brać udziału w nabożeństwach. Czas wolny mieli jedynie po południu w niedzielę. We wsi nad respektowaniem wszystkich zarządzeń czuwał formalnie tylko jeden pilnujący porządku żandarm, ale polscy robotnicy znajdowali się pod stałym, bacznym oglądem również pozostałych mieszkańców Modły.

Wojna wyludniła wieś. Bezpośrednio po przyjeździe Stanisław widywał w niej jeszcze młodych Niemców, natomiast w 1944 roku w zasadzie takowych już nie było. Mobilizowano ponadto bardzo młode niemieckie kobiety. Jedną z nich o imieniu Elisabeth skierowano do oddziałów obrony przeciwlotniczej w Berlinie. Tam w trakcie któregoś z nalotów zginęła.

Modła wykorzystywała też robotników innych narodowości. Do służby w majątku rolnym przysłano troje Włochów - dwie kobiety i chłopaka - oraz jednego Hiszpana. Było również kilkunastu Ukraińców, a pod koniec 1944 roku pracowało jeszcze około dwudziestu jeńców sowieckich.

Bardzo osłabieni głodowym wyżywieniem i szczególnie okrutnie traktowani stanowili ludzkie cienie. W pobliskiej Nowej Kuźni katowany przez bauera polski chłopiec usiłował zbiec, szybko pojmano go jednak w lesie pod Modłą i tam zamordowano. Już w 1941 roku wykonano kilka „wyroków” na Polakach, wieszając ich na drzewach koło huty...

Mimo grozy sytuacji zniewoleni młodzi ludzie pragnęli mieć choćby namiastkę szczęścia. Młodziutka Polka Gienia, pochodząca z okolic Kielc, zakochała się w jednym z Francuzów. Efektem romansu była ciąża, ale francuski „amant” na wieść o tym, że będzie ojcem, odciął się od dziewczyny.

Jej ciało znaleziono w pobliskim stawie. Nie było żadnego śledztwa, wszak tragicznie zmarła „tylko Polka”… Pochowano ją na miejscowej nekropolii, przy cmentarnym murze. W pogrzebie wzięli udział Polacy, nad grobem wygłoszono nawet krótkie przemówienie pożegnalne.

Dziś miejsce tego smutnego pochówku jest nieznane…


Zdzisław Abramowicz



Dzisiaj
Piątek 29 marca 2024
Imieniny
Marka, Wiktoryny, Zenona

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl


otoswidnica.pl © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl